Piwnica powraca do łask
Dom
jednorodzinny, w którym zamieszkaliśmy z mężem ponad 6 lat temu był budowany w latach 80-90. Były to czasy, kiedy przyświecała jeszcze idea budowania domów
kilkukondygnacyjnych, służących wielopokoleniowej rodzinie. Tego typu budynki wyposażone
były często, jeśli nie w pełnometrażową, zagłębioną w gruncie piwnicę, będącą
odbiciem wyższej kondygnacji, to przynajmniej w użytkowe przyziemie, gdzie sytuowano
kuchnię gospodarczą, pralnię lub zaplecze typu składzik. W naszym domu było
podobnie, do piwnicy doprowadzono wszystkie instalacje: gazową,
wodno-kanalizacyjną oraz elektryczną. Tam też znajdowało się pomieszczenie z tzw. węzłem cieplnym (urządzenia odpowiadające za regulację poboru ciepła z miasta). W piwnicy była też usytuowana łazienka oraz kuchenka gazowa, a także
pomieszczenie z mnóstwem starych mebli i rzeczy nieprzydatnych, które można by
określić jako „graciarnię”. Wprowadzając się, planowaliśmy zrobić gruntowny
remont i przebudowę wnętrz, ale z racji wielkości przedsięwzięcia i jego
kosztów nie braliśmy piwnicy zupełnie pod uwagę. Stała się natomiast wygodnym
magazynem wszystkich rzeczy znoszonych z wyższych kondygnacji, których początkowo
nie chcieliśmy wyrzucać. Sprawdziła się również jako bardzo funkcjonalne
zaplecze dla ekip remontowych. Niestety w konsekwencji została mocno
„sponiewierana”, nikt bowiem nie przejmował się zachowaniem w niej porządku i ewentualnymi uszkodzeniami. Wiadomo było, że w jakimś momencie i tak będzie
wymagała generalnego remontu.
W piwnicy można stworzyć dodatkową łazienkę i miejsce do odpoczynku
Plany i pomysły
W konsekwencji działań remontowych w części mieszkalnej domu i zupełnego
zaniedbania piwnicy, przypominała ona raczej śmietnik niż pomieszczenie
użytkowe. Nie bardzo byliśmy w stanie znaleźć czas i fundusze, by ten stan
odmienić. Z czasem jednak, mieszkając nawet w dużym domu, człowiek szybko
„zarasta”. Okazuje się, że gromadzi niezliczoną ilość rzeczy. Odczuwa się także
brak dodatkowej przestrzeni na przykład na rekreację. Po 6 latach zatem,
powoli, powoli zaczęliśmy dojrzewać do tego, żeby przede wszystkim wysprzątać
piwnicę, a potem pomyśleć o jej funkcjonalnym i estetycznym zagospodarowaniu. Już
na wstępie przyświecał nam jednak jeden cel – przeprowadzić rewitalizację tej
kondygnacji jak najmniejszym sumptem, przy jak najniższych kosztach, bez
nadmiernego inwestowania w materiały i sprzęty. Jednym słowem – bez zadęcia.
Zabudowa G-K i OSB
Dość tanim i niewymagającym bardzo profesjonalnych umiejętności sposobem
na gładkie ściany jest zabudowa z płyt na rusztach. Zamiast wykonywać prace
murarskie i doprowadzać do gładkiego stanu ściany, po skuciu starych płytek
oraz wykuciu części starej instalacji, zdecydowaliśmy się na ukrycie
„szorstkich” ścian pod zabudową płyt g-k. To rozwiązanie było niezbędne
szczególnie w łazience. Planowaliśmy tu toaletę, umywalkę i kabinę natryskową. Chcieliśmy
też przygotować to pomieszczenie pod saunę, którą również planowaliśmy zbudować
samodzielnie. Do łazienki należało wybrać płyty g-k „zielone”, czyli
odpowiednio zabezpieczone przed wilgocią. W miejscu, które przeznaczyliśmy na
natrysk, zaplanowaliśmy otwartą kabinę bez brodzika i ścianek. Konieczne było więc
dodatkowe zabezpieczenie płyt specjalną izolacją. Jest to zabieg łatwy, ponieważ
można dziś zakupić pełen system izolacyjny do natrysku, z odpowiednimi
zaprawami, taśmami do naroży i precyzyjną instrukcją wykonania. W części
wypoczynkowej piwnicy chcieliśmy urządzić miejsce, gdzie można przysiąść (a tak
naprawdę przechować też meble z tarasu, które na zimę każdorazowo musieliśmy chować
do garażu). Przestrzeń ta miała służyć przede wszystkim relaksowi po saunie, a także rekreacji: gimnastyce na drążku, czy ćwiczeniom jogi na rozłożonych
matach. Idealnym materiałem do wykończenie nieestetycznych miejsc okazała się
płyta OSB. Wszędzie tam, gdzie przebiegały rury a ściany były zniszczone albo
dziurawe miała powstać zabudowa z tej właśnie
drewnopochodnej płyty. OSB nie jest droga, a jej faktura i mozaika drewnianych „wiórów”
stanowi naprawdę ciekawy motyw dekoracyjny. Oczywiście płyta wymaga przed montażem
impregnacji. My zastosowaliśmy szybkoschnący lakier wodny do parkietów i zaimpregnowaliśmy ją dwukrotnie.
Płyty OSB należą do
materiałów drewnopochodnych chętnie wykorzystywanych w aranżacji wnętrz.
Wytwarza się je z dużych wiórów sosnowych. Mają budowę trójwarstwową. Wióry
warstwy środkowej są ułożone prostopadle w stosunku do tych z obu warstw zewnętrznych.
Materiałem, który je spaja jest żywica syntetyczna. Specyficzny układ wiórów
decyduje o oryginalnych walorach estetycznych tego materiału oraz sprawia, że płyty są sztywne i odporne na odkształcenia. Oprócz typowych płyt OSB 3 są też płyty
OSB F4-2. Wyróżnia je większa odporność na wilgoć i wytrzymałość mechaniczna.
Płytki na płytkach
Doskonałym rozwiązaniem, które proponuje dziś wielu producentów chemii
budowlanej i które promują doradcy w sklepach budowlanych, jest układanie płytek
na starej okładzinie ceramicznej. W naszym przypadku była to wręcz idealna
opcja. Stare płytki chociaż już mocno wyeksploatowane z wyraźnymi śladami zużycia,
trzymały się bardzo dobrze. Nic nie stało na przeszkodzie położyć na nich nowe.
Odpowiednie preparaty pozwalają na prawidłowe zagruntowanie starej powierzchni
(sprawiają, że staje się porowata). Dzięki temu zaprawy klejowe tworzą silnie spajającą
powierzchnię zarówno dla okładziny górnej, jak i wzmacniającą dla
starej pod spodem.
Kolorowe płytki podłogowe
Kryterium wyboru płytek było dosyć proste – niska cena! Na większą powierzchnię posadzki kupiliśmy najtańsze płytki gresowe, jakie udało nam się znaleźć w markecie budowlanym. Wzbogaciliśmy wygląd podłogi jedynie elementem dekoracyjnym w postaci dużych płytek z drobnym wzorem. Okazało się, że to była końcówka partii i udało nam się je nabyć w promocji. Tym samym uzyskaliśmy bardzo ciekawy efekt połączenia drewna z motywem imitującym cementowe płytki azulejos.
Instalacje stare i nowe
Instalacja kanalizacyjna - odpływ umywalki
Zmian w instalacjach wodnych i kanalizacyjnych na szczęście nie było wiele.
Wprowadzając się do domu robiliśmy pełną wymianę rur na plastikowe. Teraz
wystarczyło podpiąć się w istniejące rurki i zrobić stosowne odejścia dla
baterii natryskowej oraz umywalkowej. Podobnie z instalacją kanalizacyjną.
Elektryczną z kolei poprowadziliśmy od nowa, ale – nie bójmy się tego słowa, w sposób przemysłowy. Kable puściliśmy po wierzchu, czarne, mocowane na tzw.
paski – ułatwiające prowadzenie okablowania. Zastosowaliśmy też najtańsze
włączniki i gniazda natynkowe, które dopełniają surowy charakter. Instalację podpięto
jako nową do istniejącej skrzynki. Dodatkowo została również poprowadzona tzw.
instalacja „siłowa” na oddzielnym bezpieczniku. Została zakończona specjalnym gniazdem
siłowym – był to wymóg bezpiecznego podłączenia sauny. Oświetlenie
konsekwentnie (dla nadania surowego charakteru) tworzą w całej piwnicy industrialne
żarówki w czarnych oprawkach bez kloszy.