POP-ART wnętrze ze stylem
Pop-art to jeden z kierunków tzw. sztuki masowej, którego początki sięgają
lat 50. ubiegłego wieku, ale jego okres szczytowy przypada na 60. To styl, jak
żaden inny zanurzony w codzienności i jej kulturze. Tematem twórczości mogą być
bohaterowie komiksów czy kreskówek, a także popularni aktorzy oraz odtwarzani
przez nich bohaterowie. Ekspresja artystów, którym bliski był ten nurt w sztuce, wyrażała się nie tylko w tworzeniu obrazów, ale również atrakcyjnych
produktów reklamowych. Ikony tego stylu zostały także szybko przetworzone przez
projektantów designu wnętrzarskiego – tapety, tkaniny zasłonowe czy obiciowe,
elementy wyposażenia na trwałe zagościły w naszych domach i mieszkaniach.
Pop-art odważnie wkroczył do aranżacji wnętrz. Jego ożywczą moc doceniają przede wszystkim miłośnicy stylu eklektycznego, a także fusion.
Na każdą kieszeń Są tacy, którzy twierdzą, że wnętrze w stylu
pop-art jest kwintesencją kiczu. Wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje. Natomiast
warto zauważyć, że nie potrzebujemy dużych nakładów finansowych, żeby urządzić nasze
mieszkanie w tej stylistyce. Do aranżacji wnętrz nie potrzebujemy drogich
materiałów. Doskonale sprawdzą się tutaj elementy plastikowe, tzw. szkło
akrylowe, kolorowy metal czy sztuczne futro. Walor ekonomiczny doceniła również
pani Katarzyna. Stosunkowo niskie koszty dodatków w stylu pop-art pozwoliły jej
zadbać o to, aby w większości pomieszczeń znalazły się charakterystyczne dla
niego motywy graficzne.
Miks stylistyczny Pani Katarzyna urządza wnętrza swojego domu od lat
– jak stwierdza to nie kończący się proces. Uwielbia styl art dèco, jednak by
nadać mu nieco lekkości, zdecydowała się w niektórych pomieszczeniach na
domieszkę pop-artu. Wnętrza zostały dobrze zaplanowane, dlatego nie ma w nich miejsca
na rozwiązania przypadkowe. Ściany we wszystkich pomieszczeniach są utrzymane w tonacji ciepłej bieli, natomiast podłogi zostały wykończone ciemnym drewnem egzotycznym
(merbau). Taka baza uzupełniona zbyt przewidywalnymi i monotonnymi elementami
wyposażenia oraz dekoracjami mogłaby dać zbyt nudny efekt. Zaś kolorowe akcesoria
dekoracyjne inspirowane pop-artem nie tylko rozweselają aranżację, ale też
sprawiają, że jest ona znacznie bardziej atrakcyjna.
Pop-art to wolność, więc nikt nie każe nam łączyć barw, kształtów czy konwencji, które po prostu nie odpowiadają twoim gustom. Tak naprawdę wszystko zależy od naszej wyobraźni i kreatywności
Aleja gwiazd W pop-artowym wnętrzu nie może brakować przedmiotów z wizerunkami gwiazd
kultury masowej, dlatego pani domu, a zarazem autorka wnętrz wybrała serię
obrazu przedstawiającego Marylin Monroe. To kopia dzieła znanego artysty
tworzącego w tym stylu – Andy’ego Warhola. Przedstawia ikonę stylu i legendę kina w dość nietypowym ujęciu. Portret został wykonany techniką serigrafii, czyli
sitodruku. Charakterystyczne dla tego stylu, jak i dla malarstwa Warhola
przerysowanie kolorów zostało docenione wśród największych znawców estetyki, a sam artysta na stałe wpisał się w kanony sztuki. „Pomyślałam, że nie może
zabraknąć go w moim domu. Umieściłam gwiazdę w centralnym punkcie części
jadalnianej salonu, tak aby natychmiast przy wejściu do wnętrza obrazy
przyciągały uwagę gości” – mówi pani Kasia. Ukłonem w stronę eklektyzmu jest
również „antyczne” popiersie zdobiące stół. Udekorowane w korale o soczystych
barwach przekształca aranżację w kierunku stylu fusion.
Tapeta z cytatem W innym pokoju inspiracją aranżacyjną była twórczość Roya Lichtensteina. Pani
Katarzyna wybrała fototapetę, kupioną na zamówienie. Punktem wyjścia stały się
wielkoformatowe obrazy, którym bliska była forma komiksu. Artystę rozsławiły cykle
serii Girls czy Mirrrors. Charakterystyczna kreska oraz zestawienie soczystej,
jaskrawej czerwieni z czernią podbite rozbielonym różem z akcentami żywej żółci
oraz błękitu budują dynamikę wnętrza, co więcej bez tej fototapety gabinet nie
miałby tak wyrazistego charakteru.
Zasada kontrastu Niezależnie jednak od tego, jakie meble, tkaniny lub dodatki wybierzemy, najważniejsze
przy komponowaniu pop-artowego wnętrza jest odpowiednie łączenie
kontrastujących ze sobą konwencji, stylów i kolorów. Wystrój ma przykuwać uwagę
pozorną przypadkowością oraz wrażeniem zamierzonego chaosem. Wszystko zależy od
tego, jak bardzo chcemy być konsekwentni w korzystaniu z tego stylu. Czasem
wystarczy lekki akcent, aby wprowadzić do sypialni czy kuchni powiew nowości. Nie
musimy od razu zapełniać ścian komiksowymi grafikami. Chodzi przecież o to,
żeby czerpać radość z dekorowania! „Pop-art to zabawa konwencjami i kolorami
oraz nieoczywiste eksperymenty – więc bawmy się dobrze” – zachęca pani Kasia.
Poza charakterystycznym dla art dèco geometrycznym wzorem dywanu, w pokoju goszczą przetworzone przez nowoczesne technologie wzory typowe dla wnętrz historycznych
Tło dla
sztuki nowoczesnej Biel, czerń i ciepły brąz to kolory podstawowe we wnętrzach
domu pani Katarzyny. Ich użycie jest bardzo konsekwentne – nie ma bowiem pomieszczeń, w których by się nie pojawiały. Pomalowane na biało ściany nigdy się nie
znudzą, a przy tym doskonale sprawdzają się jako tło dla pop-artowych
dekoracji. Patrząc na ten pokój widać, jak przeplatają się w nim elementy
charakterystyczne dla różnych stylów. Poza charakterystycznym dla art dèco geometrycznym
wzorem dywanu, w pokoju goszczą przetworzone przez nowoczesne technologie wzory
typowe dla wnętrz historycznych. W aranżacji właścicielka wykorzystała
ludwikowski fotel oraz pełen przepychu żyrandol. Pani domu sięgnęła po
„rokokowe” ozdoby, by w efekcie osiągnąć zrównoważony eklektyzm. Przysłowiową
kropką nad „i” w pop-artowskim wnętrzu niech będzie plastikowa lampa lub „kryształowy”
żyrandol – pani Kasia wykorzystała kryształowy. Czerń lampy jest także wynikiem
konsekwencji aranżacji. Taka jej barwa sprawiła również, że nie konkuruje ona z pop-artowskim dziełem Roya Lichtensteina.
Za sprawą pop- -artu przekroczył granice papieru i awansował do miana kultury wysokiej
Jak z komiksu, jak z gazety Komiks przez lata był jednym z istotniejszych wyróżników
sztuki masowej. Za sprawą pop- -artu przekroczył granice papieru i awansował do
miana kultury wysokiej. Podobnie stało się z opakowaniami gumy do żucia czy
reklamami. Niewątpliwa w tym zasługa Roya Lichtensteina. Wszystko zaczęło się
od bohaterów Disneya. Artysta przeniósł na płótno myszkę Miki czy kaczora
Donalda wprost z historyjek obrazkowych dołączanych do gum balonowych. Miłość
do komiksu sprawiła, że twórca ten poszerzył zakres tematyczny swoich dzieł o przeżycia ich bohaterów. Do najbardziej znanych należy choćby „Tonąca
dziewczyna” czy „Dziewczyna z piłką”. Krokiem dalej było przeniesienie tematyki
komiksów na ściany w postaci tapet i fototapet, dywany, zasłony, kubeczki, a nawet meble wypoczynkowe. Stosujemy je najczęściej w pokojach nastolatków, ale
można ich użyć tak jak bohaterka naszego artykułu w pokoju do pracy, kuchni czy
przedpokoju, którym dodadzą charakteru.